(Izabela spaceruje smutna po mieście, nagle widzi wysiadającą z autobusu dziewczynę, to Kathrene jej znienawidzona kuzynka)
Kathrene-O cześć Iza, co tam?
Izabela-Hej Kathrene. O co Ci teraz chodzi?
Kathrene-Wiesz, Ferb wspominał mi o twojej sytuacji z Fineaszem i...
(Izabela przerywa jej ze złością)
Izabela-Super! Czy już wszyscy muszą o tym wiedzieć?!
Kathrene-Wiesz, pomyślałam, że mogłybyśmy zakopać topór wojenny i się pogodzić.
Izabela-A skąd mam wiedzieć że mnie nie oszukasz?
Kathrene-Daj spokój, Iza. Byłyśmy młode, ale teraz jesteśmy już nastolatkami i powinniśmy się zachowywać bardziej dojrzale, ja się zmieniłam naprawdę. To jak? Zgoda?
(Wyciąga do niej rękę na zgodę, Izabela się waha, ale w końcu podaje jej rękę)
Izabela-Zgoda. To co robimy?
Kathrene-Mam super plan. Obiecuję Ci, odzyskasz Fineasza, a Bella jeszcze zapłacze.
(U Flynn-Fletcherów, Fineasz ciągle flirtuje z Bellą, a Ferb wściekły wchodzi do domu. Pojawia się Fretka ciągle radosna. W rękach trzyma dwie suknie ślubne; jedna długa z różą na piersi, a druga krótka, na ramiączka)
Fretka-Hej, Ferb. Jak myślisz, która ładniejsza na ślub?
(Ferb ciągle wściekły, ale nie chce psuć siostrze humoru i udaje radosnego)
Ferb-Nie wiem, obie są ładne.
Fretka-Masz rację, kupię tę trzecią z falbankami. Ej, coś się stało?
Ferb-Nie nic, pokłóciłem się z Fineaszem. On flirtuje z Bellą mimo że Izabela go kocha. Wiem że to nie moja sprawa i nie powinienem się w trącać, ale czuję że to i moja sprawa.
Fretka-To dobrze że się wtrącasz, w końcu jesteś jego bratem i masz do tego prawo. Gdyby nie ty, Izabela pewnie popadła by w depresję. A tak z innej beczki masz pożyczyć 50 dolarów, bo potrzebuję na kosmetyczkę, a mama nie chce mi już dać, bo uważa że wydała na mnie już wystarczająco dużo.
Ferb-W moim pokoju, w dolnej szufladzie, jest portfel, weź ile chcesz.
Fretka-Dzięki :D
(ktoś puka do drzwi)
Ferb-Otwarte!
(Wchodzi Kathrene)
Kathrene-Cześć, kochanie
(Ferb wstaje i od razu się uśmiecha)
Ferb-Kathrene! Cześć kochanie.
(Przytulają się)
Kathrene-Strasznie tęskniłam. To co tam u Ciebie?
Ferb-Dobrze, tylko Fineasz...
(Kathrene mu przerywa)
Kathrene-Tak wiem,przykra sprawa, ale nie myślmy o tym. Może choćmy na lody,albo na pizzę. Ty stawiasz (żart).
Ferb-Chciałbym, ale jestem spłukany.
Kathrene-Spoko, pójdziemy do mnie i obejrzymy jakiś film, ok?
Ferb-Dla Ciebie wszystko skarbie.
Kathrene-To jak, idziemy?
Ferb-Idziemy.
(Trzymają się za ręce i odchodzą)
Mam nadzieję że wam się podoba, opinie umieszczajcie w komentarzach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz